Leżałem w Księżycowym Lesie. Starałem się o niczym nie myśleć, bo ostatnio chyba nadwyrężałem swój umysł rozmyślaniem o wszystkim. Poczułem chłodny oddech koło swojej łapy. Spojrzałem w bok.
-Witaj, Riven. - usłyszałem. Koło mnie leżała Dark.
-Darkness... - powiedziałem cicho.
-Dark. - poprawiła.
-Co tu robisz? - spytałem.
<Dark?>
Watahy Perłowej Róży
Dołącz do magicznego świata wilków...
piątek, 31 stycznia 2014
środa, 29 stycznia 2014
Od Ha-Ku - CD Samanthy
-Niech ci będzie..-powiedziałem.
-Tylko po co mi znajomość terenów, skoro ja ciągle jestem w chatce?-zapytałem.
-Nie wiem, ale musisz wiedzieć gdzie kończą się granice terenów. Teraz zobaczyłem przy jej nodze małego niebieskiego źrebaka, z tęczową grzywą i wystającymi piórkami.
-Co-To?-Zapytałem patrząc na dziwnego kuca.
-Kiedyś może wyrośnie z niego pegaz.-odpowiedziała.
-Narazie to jest.. Co to?-zapytałem po raz drugi.
-Na razie jest to jakiś dziwny kucyk. Towarzysz całej watahy.-powiedziała.
-Dobra, oprowadź mnie po tych terenach..-mruknąłem.
<Samantha?>
-Tylko po co mi znajomość terenów, skoro ja ciągle jestem w chatce?-zapytałem.
-Nie wiem, ale musisz wiedzieć gdzie kończą się granice terenów. Teraz zobaczyłem przy jej nodze małego niebieskiego źrebaka, z tęczową grzywą i wystającymi piórkami.
-Co-To?-Zapytałem patrząc na dziwnego kuca.
-Kiedyś może wyrośnie z niego pegaz.-odpowiedziała.
-Narazie to jest.. Co to?-zapytałem po raz drugi.
-Na razie jest to jakiś dziwny kucyk. Towarzysz całej watahy.-powiedziała.
-Dobra, oprowadź mnie po tych terenach..-mruknąłem.
<Samantha?>
Od Samanthy
Rano poszłam po zioła lecznicze do Ha-Ku. Oczywiście, gdzież on mógł się wybrać? Jak zwykle siedział w swoim domku.
-Ha-Ku? Ty w ogóle znasz nasze tereny?..-zapytałam. Zdałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie oprowadzałam Ha-Ku!
-Nie..-powiedział strugając domek dla chomika.
-Może cię oprowadzić?-zapytałam podchodząc. Ten stał trochę w milczeniu, ale potem odpowiedział:
<Ha-Ku?>
-Ha-Ku? Ty w ogóle znasz nasze tereny?..-zapytałam. Zdałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie oprowadzałam Ha-Ku!
-Nie..-powiedział strugając domek dla chomika.
-Może cię oprowadzić?-zapytałam podchodząc. Ten stał trochę w milczeniu, ale potem odpowiedział:
<Ha-Ku?>
wtorek, 28 stycznia 2014
Od Ha-Ku
Jak zwykle, przygotowywanie dla alf ziół leczniczych.. Niestety się skończyły..
-Znowu to samo..-mruknąłem i wyszedłem z chatki.
-Witaj Ha-Ku-usłyszałem Samanthę, a może Eney?
-Pomogła byś mi szukać różnych liści?-zapytałem.
-Masz na myśli zioła lecznicze?-spytała, nie wiedziała o co chodzi.. Ah te wilki..
-Tak, zioła lecznicze..-mruknąłem i zacząłem szukać, Samantha szukała ze mną. Wreszcie skończyłem szukać. Znaleźliśmy dużo, sporządziłem zioła lecznicze i oddałem Samanthcie. Przywołałem sobie boga szamanów, przychodzi na mój rozkaz..
-Dlaczego ja muszę być samotny?-zapytałem, Bóg usiadł przede mną.
-Szamani mają bardzo potężne magiczne moce.. Ty też je masz. Wysłałem cię do tej watahy, gdyby mieli kłopoty..-wytłumaczył.
-Ale to pomaganie robi się nudne! Wiecznie robię to samo!-warknąłem na boga.
-Nie tym tonem, kiedyś będziesz moim zastępcą, tylko ty pomagasz właściwie..-powiedział, Był 10x większy ode mnie i był w postaci człowieka, wziął mnie na rękę.
-Idę..-powiedział bardzo wolno i wyparował. Z moich łap posypał się proszek i utworzyły się schody. Zszedłem po nich powoli.
-To jest nudne..-mruknąłem. Usłyszałem kroki.
-Ha-ku?-usłyszałem. Otworzyłem drzwi.
-Co?-spytałem, wiedziałem że to SC.
-To dla ciebie.-powiedział wręczając mi Chomika..
-Co to?
-Chomiczek.-zaśmiał się i wyszedł.
-Po co mi chomik..?-mruknąłem. Spojrzałem na chomiczka, był chudy.. Nie miał nic do jedzenia.. Pazurami nabiłem ziarna słonecznika z mojego ogrodu.
-Dla ciebie, słodziaku.-powiedziałem patrząc z zachwytem na chomiczka. To była samica.
-Nazwę cię Shila.-postanowiłem, przypomniałem sobie moje słowa "Dlaczego ja muszę być samotny?" Teraz on dał mi ją, dostarczył go przez SC..
-Dziękuję.-szepnąłem, Shila patrzyła na mnie. Weszła na mój ogon. Podwyższyłem ogon pozwalając jej wejść mi na grzbiet a potem na głowę.
"Możemy porozumiewać się myślami." usłyszałem
"Shila?" zapytałem zdziwiony.
"Tak, to ja, nigdy nie będziesz sam, będę ci pomagać."szepnęła.
"Dziękuję"szepnąłem do niej w myślach.
-Znowu to samo..-mruknąłem i wyszedłem z chatki.
-Witaj Ha-Ku-usłyszałem Samanthę, a może Eney?
-Pomogła byś mi szukać różnych liści?-zapytałem.
-Masz na myśli zioła lecznicze?-spytała, nie wiedziała o co chodzi.. Ah te wilki..
-Tak, zioła lecznicze..-mruknąłem i zacząłem szukać, Samantha szukała ze mną. Wreszcie skończyłem szukać. Znaleźliśmy dużo, sporządziłem zioła lecznicze i oddałem Samanthcie. Przywołałem sobie boga szamanów, przychodzi na mój rozkaz..
-Dlaczego ja muszę być samotny?-zapytałem, Bóg usiadł przede mną.
-Szamani mają bardzo potężne magiczne moce.. Ty też je masz. Wysłałem cię do tej watahy, gdyby mieli kłopoty..-wytłumaczył.
-Ale to pomaganie robi się nudne! Wiecznie robię to samo!-warknąłem na boga.
-Nie tym tonem, kiedyś będziesz moim zastępcą, tylko ty pomagasz właściwie..-powiedział, Był 10x większy ode mnie i był w postaci człowieka, wziął mnie na rękę.
-Idę..-powiedział bardzo wolno i wyparował. Z moich łap posypał się proszek i utworzyły się schody. Zszedłem po nich powoli.
-To jest nudne..-mruknąłem. Usłyszałem kroki.
-Ha-ku?-usłyszałem. Otworzyłem drzwi.
-Co?-spytałem, wiedziałem że to SC.
-To dla ciebie.-powiedział wręczając mi Chomika..
-Co to?
-Chomiczek.-zaśmiał się i wyszedł.
-Po co mi chomik..?-mruknąłem. Spojrzałem na chomiczka, był chudy.. Nie miał nic do jedzenia.. Pazurami nabiłem ziarna słonecznika z mojego ogrodu.
-Dla ciebie, słodziaku.-powiedziałem patrząc z zachwytem na chomiczka. To była samica.
-Nazwę cię Shila.-postanowiłem, przypomniałem sobie moje słowa "Dlaczego ja muszę być samotny?" Teraz on dał mi ją, dostarczył go przez SC..
-Dziękuję.-szepnąłem, Shila patrzyła na mnie. Weszła na mój ogon. Podwyższyłem ogon pozwalając jej wejść mi na grzbiet a potem na głowę.
"Możemy porozumiewać się myślami." usłyszałem
"Shila?" zapytałem zdziwiony.
"Tak, to ja, nigdy nie będziesz sam, będę ci pomagać."szepnęła.
"Dziękuję"szepnąłem do niej w myślach.
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Bannery
Mamy trzy bannery. A oto one:
Ten Banner, zrobiła Damroka. Dziękujemy!
Kod HTML
<a href="http://watahyswietlistegoksiezyca.blogspot.com/?ref=30b1j0i" target="_blank"><img alt="Image and video hosting by TinyPic" border="0" src="http://i62.tinypic.com/30b1j0i.jpg" height="256" width="320" /> </a><br />
~~~~~~
Ten Banner, zrobiła Dark. Dziękujemy!
Kod HTML
<a href="http://watahyswietlistegoksiezyca.blogspot.com/?ref=5fm5aw"><img src="http://i40.tinypic.com/5fm5aw.png" alt="Image and video hosting by TinyPic" border="0" height="267" width="429"></a>
~~~~~~
Ten Banner, zrobiła Samantha. Dziękujemy!
Kod HTML
<a href="http://watahyswietlistegoksiezyca.blogspot.com/?ref=2rrmiyw" target="_blank"><img alt="Image and video hosting by TinyPic" border="0" src="http://i40.tinypic.com/2rrmiyw.jpg" height="180" width="320" /> </a><br />
~~~~~~
Proszę wszystkich członków watah, o wklejenie jednego z Bannerów, na prezentację na stronach Howrse.pl lub doggi-game.pl.
Ten Banner, zrobiła Damroka. Dziękujemy!
Kod HTML
<a href="http://watahyswietlistegoksiezyca.blogspot.com/?ref=30b1j0i" target="_blank"><img alt="Image and video hosting by TinyPic" border="0" src="http://i62.tinypic.com/30b1j0i.jpg" height="256" width="320" /> </a><br />
~~~~~~
Ten Banner, zrobiła Dark. Dziękujemy!
Kod HTML
<a href="http://watahyswietlistegoksiezyca.blogspot.com/?ref=5fm5aw"><img src="http://i40.tinypic.com/5fm5aw.png" alt="Image and video hosting by TinyPic" border="0" height="267" width="429"></a>
~~~~~~
Ten Banner, zrobiła Samantha. Dziękujemy!
Kod HTML
<a href="http://watahyswietlistegoksiezyca.blogspot.com/?ref=2rrmiyw" target="_blank"><img alt="Image and video hosting by TinyPic" border="0" src="http://i40.tinypic.com/2rrmiyw.jpg" height="180" width="320" /> </a><br />
~~~~~~
Proszę wszystkich członków watah, o wklejenie jednego z Bannerów, na prezentację na stronach Howrse.pl lub doggi-game.pl.
sobota, 25 stycznia 2014
Od Rivena - Powstanie watahy Ciemności
Odszedłem od swojej rodzinnej watahy gdy miałem zaledwie jeden rok. Nie myślałem o tym co się będzie ze mną dziać. Chciałem po prostu odejść od rodziny, która nie dawała mi pełnej wolności. Gdy tylko chciałem korzystać z moich skrzydeł, aby polecieć do wodopoju, mama krzyczała:
-Riven, uważaj! Idź pieszo, bo możesz źle wylądować. - działała mi na nerwy, tak jak reszta watahy. Więc pewnej nocy, niezauważony przez nikogo, opuściłem jaskinię i pognałem na polanę aby coś upolować. Tak, miałem jeden rok i próbowałem udowodnić sobie, że świetnie sobie poradzę w samotnym życiu. Myliłem się. Po nie udanym polowaniu ze łzami w oczach, szedłem dalej, starając się nie myśleć o rodzinie, za którą mimo tego co zazwyczaj czułem, po prostu tęskniłem. Wiedziałem, że się o mnie martwią, ale pomyślałem, że lepiej dla nich, że odszedłem. Nie będą już mieli ze mną kłopotów, mówiłem sobie w myślach. Napotykałem wiele wilków i wiele watah. Do żadnej nie chciałem dołączyć, bo zawsze przeczuwałem, że będę miał wiele ograniczeń. Jednak po pewnym czasie, życie samotnika zaczęło dawać się we znaki. Postanowiłem założyć własną watahę w miejscu, gdzie noc jest wiecznością. Znalazłem takie miejsce. Był to mroczny las, w którym nie było chyba ani jednej żyjącej duszy. Założyłem tam watahę Ciemności a przy okazji poznałem Alfę sąsiedniej watahy - watahy Światła. Starałem się go polubić, jednak na próżno. Pogodziłem się jednak z tym, że jesteśmy w sojuszu i staram się o tym nie zapominać. Tak oto powstała wataha Ciemności.
-Riven, uważaj! Idź pieszo, bo możesz źle wylądować. - działała mi na nerwy, tak jak reszta watahy. Więc pewnej nocy, niezauważony przez nikogo, opuściłem jaskinię i pognałem na polanę aby coś upolować. Tak, miałem jeden rok i próbowałem udowodnić sobie, że świetnie sobie poradzę w samotnym życiu. Myliłem się. Po nie udanym polowaniu ze łzami w oczach, szedłem dalej, starając się nie myśleć o rodzinie, za którą mimo tego co zazwyczaj czułem, po prostu tęskniłem. Wiedziałem, że się o mnie martwią, ale pomyślałem, że lepiej dla nich, że odszedłem. Nie będą już mieli ze mną kłopotów, mówiłem sobie w myślach. Napotykałem wiele wilków i wiele watah. Do żadnej nie chciałem dołączyć, bo zawsze przeczuwałem, że będę miał wiele ograniczeń. Jednak po pewnym czasie, życie samotnika zaczęło dawać się we znaki. Postanowiłem założyć własną watahę w miejscu, gdzie noc jest wiecznością. Znalazłem takie miejsce. Był to mroczny las, w którym nie było chyba ani jednej żyjącej duszy. Założyłem tam watahę Ciemności a przy okazji poznałem Alfę sąsiedniej watahy - watahy Światła. Starałem się go polubić, jednak na próżno. Pogodziłem się jednak z tym, że jesteśmy w sojuszu i staram się o tym nie zapominać. Tak oto powstała wataha Ciemności.
Subskrybuj:
Posty (Atom)